poniedziałek, 9 stycznia 2012

Jak uniknąć efektu jelenia na rykowisku?

Jeszcze dobrych parę lat temu były symbolem kiczu. Pejzaże zachodzącego słońca, jeziorka, jesiennego lasu czy właśnie nieszczęsnego jelenia na rykowisku tworzyły niepowtarzalne zestawy z meblościankami a la Ludwik XV:) i gipsowymi koszmarkami na sufitach, które miały zapewne sprawić, że nasze M2 w bloku upodobni się nieco do pałaców Czartoryskich, Branickich, a może i samego cara:) Fototapety, bo o nich mowa, były prawdziwym koszmarem peerelu. Dorównać im mogła chyba tylko słynna "tapczanpółka" i komplet Puszcza w wysokim połysku. Wiem bo sama miałam:)

Ale jako że historia kołem się toczy, od ładnych kilku lat fototapety wracają do łask i na salony. Mogłam się tego w sumie spodziewać - wróciły legginsy, wrócił wysoki połysk, więc i fototapety zawróciły na pięcie w pół drogi. Na szczęście można wśród nich znaleźć nie tylko jelenie na rykowisku. I muszę przyznać, że tak na nie patrzę, i patrzę, i naprawdę mi się podobają.
To w ogóle zadziwiające, jak modowe wynalazki (w tym także wnętrzarskie) powracają do świata żywych. Weźmy te legginsy... Pamiętacie jeszcze, jaki to był obciach? A teraz proszę, co spojrzysz, to legginsy. Szczyt mody po prostu. Co tu kryć, sama je sobie kupiłam;) Tłumaczę, że po to, by było wygodnie po domu chodzić:) Aha, no pewnie.

A wracając do fototapet - na rynku jest ich ogromny wybór, mogący dosłownie przyprawić o zawrót głowy. Jak dobrać tę właściwą, by nie osiągnąć przysłowiowego już efektu jelenia? Aby nasza wymarzona fototapeta nie wyglądała jak szczyt kiczu? Po pierwsze, zadbać aby nie miała konkurencji. To ona jest królową wnętrza. Ona i nikt inny. Im mniej ozdobników, tym lepiej. Po drugie, starannie dobrać kolorystykę. Po trzecie, kupić w porządnym sklepie. Na szczęście nie kosztują majątku, więc naprawdę można sobie na nie pozwolić. A jaki efekt! Jakie sklepy polecam? Na pewno www.artofwall.com.pl. Na pewno www.jvd.pl, www.decodore.pl, www.dekornik.pl i pewnie jeszcze sporo innych. A np. w sklepie Pixers.pl możemy wybrać dowolne zdjęcie z zasobów Fotolii (do dyspozycji kilka milionów zdjęć) i zrobią nam z niego piękną fototapetę w dowolnym rozmiarze. Możemy też dostarczyć swoją fotkę. Trochę to kosztuje, ale wizja dwumetrowego wizerunku siebie samego pod Piramidami, siebie samej w wieku lat ośmiu zdobywającej dumnie trzepak czy, dajmy na to, męża w objęciach teściowej na rodzinnym grillu, na pewno może porazić jak grom z jasnego nieba. Czego Wam oczywiście życzę:)
A tymczasem sporo fototapetowych inspiracji. Może kogoś natchną do zmian we własnych czterech kątach?
Na początek trochę fototapet, które dystrybuuje JVD. Wszystkie można obejrzeć na stronie www.jvd.pl. Znajdziecie też tam listę sklepów, w których można je kupić. JVD ma w ogóle fantastyczny wybór tapet, więc polecam.


































Trochę fajnych dziecięcych pomysłów od Decodore.pl. Ładne, prawda?






A na koniec spora garść salonowych inspiracji z Artofwall.com.pl. Daję je na wizualizacjach, bo najlepiej widać na nich, jak będzie dany wzór prezentował się w pomieszczeniu.




























I wreszcie sporo pomysłów na fototapetę w kuchni. Świetnie się sprawdzi między górnymi i dolnymi półkami. Ja sama mam zamiar niedługo zrobić taką zmianę w swojej kuchni. Wizualizacje również z Artofwall.com.pl.


















6 komentarzy:

  1. Tapety są super ale to nie lada sztuka umieć je wykorzystać, żeby nie było śmiesznie i strasznie.
    :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Święta prawda, podpisuję się pod tym co napisałaś, obiema rękami. I pozdrawiam bardzo ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. taki las 1:1, to tak. I wszystkie kuchenne paski są świetne, lepsze od banalnych kafli. Te przeskalowane mi nie grają w "domowych" wnętrzach, co innego w usługowych. No i masz rację, nie znoszą konkurencji, więc w większości mieszkań- niemożliwe!

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodkie kwiatki - stokrotki w pokoju dziecięcym ok. (choć taki słodkawy styl "dzieciaczkowy" niebieski i różowy trochę mnie poraża) i w kuchni - niektóre bardzo fajne.
    Ale tapety we wnętrzach... mam uczulenie. Szczególnie po jednym programie wnętrzarskim w TV 4. Tam chyba żadne wnętrze nie mogło być zaaranżowane bez tapety. A żywej rośliny w obtłuczonej doniczce (skandal - doniczki się nie tłuką i muszą stać w równym rządku) i rozłożonej do czytania książki, to w tym programie też nie było. Tak więc zdjęłabym te rośliny z fototapety, papier poddała przetworzeniu a rośliny wsadziła do doniczek, nawet nieobtłuczonych. Kompromis - mogą być ustawione w rządku.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i spróbuj tu coś wybrać! Oszaleć można od takiej ilości i różności. Bez pomocy specjalista bałam by się. Bo można przesadzić i patrz potem cały czas na jakąś twarz która cię będzie za każdym razem straszyć jak się budzisz :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wraca moda na tapety. Dają wiele możliwości, ale fakt, trzeba mieć troszkę wyobraźni żeby nie "przedobrzeć" w końcowym efekcie.
    PS jest to świetne rozwiązanie jak ktoś szuka czegoś innego, oryginalnego bądź chce mieć namiastkę czegoś swojego.
    Ja osobiście uwielbiam akcenty w kolorze czarno-białym bądź sepii w odniesieniu do dwóch klimatów - krajobrazy oraz twarze. Takie rozwiązanie można idealnie wykorzystać do pomieszczeń np. nowoczesnych by nadać końcowy charakter, element dekoracyjny bądź namiastę siebie czy swoich marzeń :)

    OdpowiedzUsuń