Na dodatek kompletnie nie wnętrzarsko, no i sama prywata. A co! Muszę się bowiem podzielić zachwytem neofity, który zasiał, zasadził, no i wyrosło! I kwitnie, rety nawet kwitnie. To nic takiego, taka ogrodowa pierwsza klasa, ale jako że ja jeszcze dwa lata temu z ogrodem miałam wspólnego, jak śpiewał Kazik "tyle co z Mercedesami, czyli nic", więc każdy kwiatek cieszy:) Sąsiedzi się ze mnie śmieją, bo przed pracą, o szóstej rano, obchodzę to wszystko na obcasach i sprawdzam co i jak, bo nie wytrzymam. Mało tu do sprawdzania, raptem 1000 metrów:) Ale dla mnie to hoho, naprawdę:) A największa niespodzianka to krzaczek pomidora, który nie wiem jakim cudem wysiał mi się z nasionkami astrów kupionymi w sklepie. Przesadziłam do warzywnika, no i ku mojemu bezbrzeżnemu zdziwieniu mam już pierwsze - na razie zielone - pomidorki. W przyszłym roku biorę się za hodowlę pomidorów:) A mój mąż pęka ze śmiechu...
|
Stare liliowce przesadzone na nowe miejsce dostały nowe życie. W tle początek hodowli hortensji, do tej pory dosadzilismy jeszcze 5 krzaków. Najbardziej lubię te białe, babcine, której teraz najpiękniej na świecie kwitną w wiejskich ogródkach. |
|
Kolejna niespodzianka - papierówka posadzona w zeszłym roku już w tym obdarzyła nas owocami. Obsadziliśmy się starymi odmianami jabłonek, zobaczymy, co będzie... |
|
Szaleństwo w warzywniku, nie do ogarnięcia:) |
|
Starutka róża, a ciągle kwitnie:) |
|
Prezent od Green Canoe. Już kwitnie:) Dziękuję najserdeczniej! |
|
Chabry jak podlaskie niebo |
|
Znowu surfinie |
|
Nagietki - uwielbiam wiejskie kwiaty, mogłabym na nie patrzeć godzinami |
|
Malwy, chyba moje ulubione kwiaty |
|
Rzut oka na ogródek ziołowy, tam też kompletne szaleństwo, którego nie ogarniam. Ale to wszystko rośnie, rety! |
|
Młodziutka lawenda przetrwała podlaskie mrozy |
|
Żeniszek |
|
Bratki |
Małe wspomnienie, bo kwitło nam i to. Nie moja to zasługa, bo rosła to wcześniej, wymagało tylko lekkiego odświeżenia, ale i tak piękny widok.
I mały bonus w postaci mojego zamyślonego wakacyjnego ogrodnika. Pozdrowienia z ogrodu!!
Justyna, pełen szacun :). Jestem pełna podziwu, ale co tu się dziwić, gdy masz do pomocy TAKIEGO ogrodnika :)
OdpowiedzUsuńTwoje chabry są rewelacyjne!
Udanego weekendu.
Ogród robi wrażenie , ale ogrodnik jeszcze większe- nic dziwnego,że tak wszystko rośnie!:)
OdpowiedzUsuńWarzywnik ogromny, trochę jak "warzywnik neofity". Ja z biegiem czasu wypracowałam sobie żelazny zestaw warzyw (myślę, że dla każdego jest to indywidualna sprawa). Zioła (poza oczywistymi walorami użytkowymi) piękne i pachnące są. Przyciągaja motyle, np. lebiodka pospolita.
OdpowiedzUsuńA z pomidorów polecam koralikowe, wg moich obseracji są bardziej odporne na zaraze ziemiaczaną.
Bardzo miły podlaski w charakterze ogródek.
Pięknie Ci to wszystko rośnie, też bym obchodziła codziennie rano taki skarb :))
OdpowiedzUsuńAle fajny ogródek!!! Właściwie mój wymarzony!!!
OdpowiedzUsuńStare liliowce, hortensje,chabry, łubin, irysy, nagietki, peonie, malwy i starutka róża...
Dla mnie to wspomnień czar - z PRL-owskich ogródków...
Wiem, że te kwiaty są popularne cały czas, ale mnie kojarzą się głównie z tamtym okresem....i już od jakiegoś czasu marzę o właśnie takich kwiatach, zapamiętanych z babcinych ogródeczków (niestety nie mam ogródeczka, jedynie OGRÓD WSPOMNIEŃ;)
A Pani to ma i jeszcze jaki piękny!!! Gratuluję i pozdrawiam!
Gosia
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe głosy:) I pozdrawiam Was wszystkich bardzo ciepło!
OdpowiedzUsuńTyle kwiatów! Podziwiam pracowitość. Pewnie bez małego ogrodnika takie efekty nie byłyby możliwe! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMasz rację wszystko rośnie jak szalone.Piękny ogród,kwiaty i wspaniałe warzywa.
OdpowiedzUsuńPiękny,zadbany ogród
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia, cudowne Podlasie, i chłopczyk cudowny sobie siedzi ;-) Ja też pochodzę z Podlasia, więc aż łza się w oku kręci.. teraz mieszkam w USA z widokami mniej cudownymi :-) śliczne naprawdę zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuń