sobota, 14 lipca 2012

Dziś będzie na ogrodowo

Na dodatek kompletnie nie wnętrzarsko, no i sama prywata. A co! Muszę się bowiem podzielić zachwytem neofity, który zasiał, zasadził, no i wyrosło! I kwitnie, rety nawet kwitnie. To nic takiego, taka ogrodowa pierwsza klasa, ale jako że ja jeszcze dwa lata temu z ogrodem miałam wspólnego, jak śpiewał Kazik "tyle co z Mercedesami, czyli nic", więc każdy kwiatek cieszy:) Sąsiedzi się ze mnie śmieją, bo przed pracą, o szóstej rano, obchodzę to wszystko na obcasach i sprawdzam co i jak, bo nie wytrzymam. Mało tu do sprawdzania, raptem 1000 metrów:) Ale dla mnie to hoho, naprawdę:) A największa niespodzianka to krzaczek pomidora, który nie wiem jakim cudem wysiał mi się z nasionkami astrów kupionymi w sklepie. Przesadziłam do warzywnika, no i ku mojemu bezbrzeżnemu zdziwieniu mam już pierwsze - na razie zielone - pomidorki. W przyszłym roku biorę się za hodowlę pomidorów:) A mój mąż pęka ze śmiechu...

Stare liliowce przesadzone na nowe miejsce dostały nowe życie. W tle początek hodowli hortensji, do tej pory dosadzilismy jeszcze 5 krzaków. Najbardziej lubię te białe, babcine, której teraz najpiękniej na świecie kwitną w wiejskich ogródkach.


Kolejna niespodzianka - papierówka posadzona w zeszłym roku już w tym obdarzyła nas owocami. Obsadziliśmy się starymi odmianami jabłonek, zobaczymy, co będzie...

Szaleństwo w warzywniku, nie do ogarnięcia:)

Starutka róża, a ciągle kwitnie:)


Prezent od Green Canoe. Już kwitnie:) Dziękuję najserdeczniej!

Chabry jak podlaskie niebo

Znowu surfinie

Nagietki - uwielbiam wiejskie kwiaty, mogłabym na nie patrzeć godzinami

Malwy, chyba moje ulubione kwiaty

Rzut oka na ogródek ziołowy, tam też kompletne szaleństwo, którego nie ogarniam. Ale to wszystko rośnie, rety!


Młodziutka lawenda przetrwała podlaskie mrozy

Żeniszek

Bratki
 Małe wspomnienie, bo kwitło nam i to. Nie moja to zasługa, bo rosła to wcześniej, wymagało tylko lekkiego odświeżenia, ale i tak piękny widok.



I mały bonus w postaci mojego zamyślonego wakacyjnego ogrodnika. Pozdrowienia z ogrodu!!




10 komentarzy:

  1. Justyna, pełen szacun :). Jestem pełna podziwu, ale co tu się dziwić, gdy masz do pomocy TAKIEGO ogrodnika :)
    Twoje chabry są rewelacyjne!

    Udanego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogród robi wrażenie , ale ogrodnik jeszcze większe- nic dziwnego,że tak wszystko rośnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warzywnik ogromny, trochę jak "warzywnik neofity". Ja z biegiem czasu wypracowałam sobie żelazny zestaw warzyw (myślę, że dla każdego jest to indywidualna sprawa). Zioła (poza oczywistymi walorami użytkowymi) piękne i pachnące są. Przyciągaja motyle, np. lebiodka pospolita.
    A z pomidorów polecam koralikowe, wg moich obseracji są bardziej odporne na zaraze ziemiaczaną.
    Bardzo miły podlaski w charakterze ogródek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie Ci to wszystko rośnie, też bym obchodziła codziennie rano taki skarb :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajny ogródek!!! Właściwie mój wymarzony!!!
    Stare liliowce, hortensje,chabry, łubin, irysy, nagietki, peonie, malwy i starutka róża...
    Dla mnie to wspomnień czar - z PRL-owskich ogródków...
    Wiem, że te kwiaty są popularne cały czas, ale mnie kojarzą się głównie z tamtym okresem....i już od jakiegoś czasu marzę o właśnie takich kwiatach, zapamiętanych z babcinych ogródeczków (niestety nie mam ogródeczka, jedynie OGRÓD WSPOMNIEŃ;)
    A Pani to ma i jeszcze jaki piękny!!! Gratuluję i pozdrawiam!
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dziękuję za wszystkie miłe głosy:) I pozdrawiam Was wszystkich bardzo ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle kwiatów! Podziwiam pracowitość. Pewnie bez małego ogrodnika takie efekty nie byłyby możliwe! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz rację wszystko rośnie jak szalone.Piękny ogród,kwiaty i wspaniałe warzywa.

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowne zdjęcia, cudowne Podlasie, i chłopczyk cudowny sobie siedzi ;-) Ja też pochodzę z Podlasia, więc aż łza się w oku kręci.. teraz mieszkam w USA z widokami mniej cudownymi :-) śliczne naprawdę zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń