Życzę Wam pięknych, spokojnych świąt w gronie kochających osób. Tylko tyle i aż tyle:) Życzę ja, redakcja mojego magazynu oraz całe nasze wydawnictwo.
Moje Święta niestety chyba nie będą wesołe. Mój mały synek ma 40 stopni gorączki i coś mi się wydaje, że zamiast podróżowania od śledzika do schabika czekają nas długie godziny przy łóżku:( No cóż, tak czasem bywa. Życzcie nam wszystkim zdrowia!
niedziela, 23 grudnia 2012
wtorek, 18 grudnia 2012
Choinkowy update
No cóż, jak mówi staropolskie przysłowie - Im więcej w las, tym więcej choinek:) Temat się rozrasta... Moje typy to choinka żelkowa, serowa i ogórkowa:) Większość drzewekk, które są poniżej, można znaleźć na świetnym Facebookowym profilu Creative Ideas - tutaj. Warto zajrzeć, bo sporo tam "tutoriali", nie tylko dla miłośników krzewienia świątecznych klimatów we własnym domu. A my? My mieliśmy wczoraj galę konkursu Dobry Design. Aby się na nią dostać, przejechaliśmy 180 km. W 6 godzin. Wychodzi jakieś 30 km/h:) I to niemalże odmawiając pacierze:) I to się nazywa magia podlaskich dróg:) Pozdrowienia!
środa, 12 grudnia 2012
70 pomysłów na choinkę inną niż zwykle
Dosłownie, tyle udało mi się zgromadzić:) Trochę inspiracji dla wszystkich, którzy są już kompletnie znudzeni zielonym drzewkiem. I dowód, że wyobraźnia ludzka jednak jest nieograniczona:) Zdjęcia: Pinterest.com, Slapdashmom.com, Trust Me I'm Designer.
Może ktoś z Was znajdzie coś dla siebie?
Choinka z pamiątek.
Z koralików?
Z brokułów.
Z galaretki.
Ze szmatek.
Ze słodyczy - coś dla mnie:)
Dla miłośników muffinek.
I znowu ze skrawków...
Ze śmieci.
Z bombek.
Z drucików.
...I z guzików.
Choinka dla winiarzy.
Dla smakoszy sera.
Dla wielbicieli muzyki - z papieru do nut.
Dla stolarzy amatorów.
Wow - dla tych, którzy lubią się porządnie napracować.
Mój typ, bez wątpliwości.
I znowu z guzików.
Choinki pierniczkowe.
Słodkie aż może zemdlić, ale jest w tym sporo uroku, prawda?
Mój typ - choinka dla minimalistów.
I znowu mój typ:)
Ze szmatek? Tak się zastanawiam co to właściwie jest...
Choinka truskawkowa.
Klasyczna, ale coś w niej jest.
Dla wielbicieli natury.
Z muszli ostryg. Dla wytrwałych.
Wersja dla zabieganych.
Klasyczna, ale bałwan na samej górze robi wrażenie, prawda?
Mocno minimalistyczna.
Jak z amerykańskiego filmu. Zawsze marzyłam o takich skarpetach, ale jakoś nie było mi dane;) Może w tym roku?
W wersji rustykalnej.
Coś dla mnie - choinka zrobiona z gazety.
Może komuś zostało trochę dekoracji do kwiatów? No to może sobie spokojnie machnąć takie cudo.
A to jedna z moich ulubionych - choinka dla tych, którzy mają mało miejsca.
Choinka filcowa.
I tutaj też, w wersji przedszkolnej.
Z korków do wina.
A nawet z rowerów!
Z książek - fantastyczna!
Z papieru nutowego raz jeszcze.
Choinka na tablicy.
Ze swojskiego "centymetra":)
Z kolorowego papieru.
Z poduszek!
I tadaa! Z grabi ogrodowych!
Z patyków.
I z desek.
Raz jeszcze skrawki papieru.
I znowu skrawki - dla nudzących się krawcowych chyba:)
To choinki wykonane z przypraw.
Z kolorowych papierków.
Raz jeszcze z książek:)
I z pierniczków świątecznych.
A ta nawet mnie kusi:)
Choinka z drabiny.
Szczyt prostoty.
Ze sznurka.
Sama natura, ale paradoksalnie robi fajne wrażenie, prawda?
I znowu truskawki.
Można powiedzieć, że się zachoinkowałam. Która jest Waszym typem?
Może ktoś z Was znajdzie coś dla siebie?
Choinka z pamiątek.
Z koralików?
Z brokułów.
Z galaretki.
Ze szmatek.
Ze słodyczy - coś dla mnie:)
Dla miłośników muffinek.
I znowu ze skrawków...
Ze śmieci.
Z bombek.
Z drucików.
...I z guzików.
Choinka dla winiarzy.
Dla smakoszy sera.
Dla wielbicieli muzyki - z papieru do nut.
Dla stolarzy amatorów.
Wow - dla tych, którzy lubią się porządnie napracować.
Mój typ, bez wątpliwości.
Choinki pierniczkowe.
Słodkie aż może zemdlić, ale jest w tym sporo uroku, prawda?
Mój typ - choinka dla minimalistów.
I znowu mój typ:)
Ze szmatek? Tak się zastanawiam co to właściwie jest...
Choinka truskawkowa.
Klasyczna, ale coś w niej jest.
Dla wielbicieli natury.
Z muszli ostryg. Dla wytrwałych.
Wersja dla zabieganych.
Klasyczna, ale bałwan na samej górze robi wrażenie, prawda?
Mocno minimalistyczna.
Jak z amerykańskiego filmu. Zawsze marzyłam o takich skarpetach, ale jakoś nie było mi dane;) Może w tym roku?
W wersji rustykalnej.
Coś dla mnie - choinka zrobiona z gazety.
Może komuś zostało trochę dekoracji do kwiatów? No to może sobie spokojnie machnąć takie cudo.
A to jedna z moich ulubionych - choinka dla tych, którzy mają mało miejsca.
Choinka filcowa.
I tutaj też, w wersji przedszkolnej.
Z korków do wina.
A nawet z rowerów!
Z książek - fantastyczna!
Z papieru nutowego raz jeszcze.
Choinka na tablicy.
Ze swojskiego "centymetra":)
Z kolorowego papieru.
Z poduszek!
I tadaa! Z grabi ogrodowych!
Z patyków.
I z desek.
Raz jeszcze skrawki papieru.
I znowu skrawki - dla nudzących się krawcowych chyba:)
To choinki wykonane z przypraw.
Z kolorowych papierków.
Raz jeszcze z książek:)
I z pierniczków świątecznych.
A ta nawet mnie kusi:)
Choinka z drabiny.
Szczyt prostoty.
Ze sznurka.
Sama natura, ale paradoksalnie robi fajne wrażenie, prawda?
I znowu truskawki.
Można powiedzieć, że się zachoinkowałam. Która jest Waszym typem?
Subskrybuj:
Posty (Atom)