poniedziałek, 28 marca 2011

Ma ktoś niepotrzebne winyle?

Jeśli tak, to niżej można zobaczyć, w jaki sposób niektórzy potrafią je twórczo wykorzystać. Ja się po prostu zakochałam! Projekt RE VINYL to kolekcja zegarów autorstwa estońskiego designera Pavla Sidorenko. Oprócz genialnych zegarów tworzy też meble, oświetlenie, lustra. Ale zegary ze starych winyli kompletnie podbiły moje serce. I tak sobie myślę, że na strychu mam dziesiątki tych płyt - od Abby po radzieckie pieśni patriotyczne. Może jest to jakiś sposób na pozbycie się staroci?
Prace Pavla Sidorenki można zobaczyć (i kupić!) na jego stronie internetowej www.pavel-sidorenko.com. A wypatrzyłam je na Design D'autore - polecam na stronie www i na Facebooku - najlepsza inspiracja, jaką można sobie wymarzyć. Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony projektanta.



















poniedziałek, 21 marca 2011

Dom marzeń?



Wiosna tuż tuż, a w redakcji Dobrze Mieszkaj pełną parą ruszyła praca nad kolejnym numerem. W związku z chronicznym brakiem czasu wrzucam dziś zdjęcia, co do których komentarz jest raczej zbędny. No JA mogłabym tak mieszkać, nie powiem, specjalnie bym się nie obraziła. Co prawda, jest to hotel, ale odrobina kreatywności i mogę sobie wyobrazić, że to moja wyspa. Wstaję sobie raniutko, oglądam jak wstaje słońce siedząc na drewnianym pomoście, a nogami macham w ciepłej jak zupa wodzie. A potem idę sobie na poranną kawkę i tak się zastanawiam - popływam dziś łódką, a może pójdę ponurkować? A może poleżę w hamaku? Albo wypiję wino musujące z lodem w ogrodzie? Najlepsze na upał... Hm, muszę to poważnie przemyśleć...
Wszystkie zdjęcia wypatrzyłam w serwisie www.hmdsg.com. Jest to hotel na Malediwach - Como Hotels and Resorts. Oryginalnie fotki pochodzą ze strony www.cocoaisland.como.bz.




















wtorek, 15 marca 2011

Trzecia planeta od Słońca

Zawsze byłam wielką fanką fantastyki. Mam to, że tak powiem, we krwi. Nie jestem za bardzo wybredna - lubię i fantasy, i science-fiction, i literaturę, i film, i Władcę Pierścieni, i Ósmego Pasażera Nostromo. Łykam wszystko jak ta gęś:) Tolkiena czytam, jak mówi mój mąż, bez przerwy. To znaczy kończę czytać tom trzeci, Pierścień szczęśliwie zostaje zniszczony, Drużyna wraca do domu... A za kilka dni sięgam znowu do tomu pierwszego albo nawet do Hobbita, Bilbo znajduje pierścień i cała zabawa zaczyna się od początku. Jakoś mnie to odpręża. Jakiś czas temu odkryłam "Hyperiona" Dana Simmonsa. I zakochałam się w nim bez pamięci. No i oczywiście "Gwiezdne Wojny", które jako dziecko oglądałam non stop, a wszystkie dialogi miałam skrzętnie spisane w małym zeszyciku, który chowałam żeby nikt się ze mnie nie śmiał:)

Do czego zmierza ten mój przydługi wstęp? Ano do tego, że chciałabym Wam dzisiaj pokazać (lub przypomnieć tym, którzy już z ich twórczością się zetknęli) kosmiczne lampy Puff-Buff. Fantastyczna sprawa, dosłownie. O dziwo, zaprojektowali je młodzi Polacy, Anna Siedlecka i Radek Achramowicz. Studio Puff-Buff Design powstało w 2003 roku. Kolekcja niezwykłych lamp jest na świecie całkiem popularna, pokazywali ją na najbardziej prestiżowych konkursach i wystawach, więc to tym bardziej budujący przykład, że w dziedzinie wzornictwa chyba nie mamy się czego (jako naród) wstydzić. Tym, co lampy Puff-Buff wyróżnia, jest technologia produkcji - zastosowanie technologii pneumatycznej w połączeniu z systemami LED - krótko mówiąc, są nadmuchiwane:) A przy tym elastyczne (robi się je z PCV), miękkie w dotyku i bardzo wytrzymałe. I owszem, można je kupić w Polsce. Zainteresowanych odsyłam na stronę Pracowni www.puff-buff.com. Można je też znaleźć w wielu sklepach z oświetleniem: np. tutaj, tutaj czy tutaj.

Lampa Critters, fot. www. puff-buff.com
Blue Grass, fot. www. puff-buff.com
Bubbles Star, fot. www. puff-buff.com
Queen's, fot. www. puff-buff.com
Lullaby, fot. www. puff-buff.com
Orca, fot. www. puff-buff.com
Superstar, fot. www. puff-buff.com
Tube, fot. www. puff-buff.com
X-Wing, fot. www. puff-buff.com
Big Pink, fot. www. puff-buff.com

piątek, 11 marca 2011

The best of... Vitra

Odrobina klasyki przed nadchodzącym weekendem nie zaszkodzi. Czym Rolls-Royce w motoryzacji, tym  Vitra w designie. O historii marki Vitra można by pisać wiele, jeszcze więcej o projektantach, którzy od od lat 30. tworzyli meble uważane dziś za absolutne wyżyny wzornictwa i kosztujące najczęściej niemało. Co pewnie by zdziwiło niektórych z designerów, których założeniem było często tworzenie mebli tanich i łatwych w masowej produkcji, a zatem dostępnych ogółowi społeczeństwa. No cóż, taka cena sławy:) Tak czy owak, meble Vitra są absolutnie fantastyczne, nie ma co do tego wątpliwości. Poniżej moje (i pewnie nie tylko moje) ulubione.

Pierwszy prototyp plastikowego krzesła Panton Chair powstał w 1960 roku. To arcydzieło Vernera Pantona, razem z krzesłami duetu Eamesów to chyba najczęściej widywane przeze mnie modele krzeseł we wnętrzach, które pokazujemy w Dobrze Mieszkaj. Absolutne evergreeny! Ale ile w nich wdzięku! Fot. Vitra.


Tekturowe cudo projektu Franka Gehry'ego. 1972 rok. Nazywa się Wiggle Side Chair. Fot. Vitra.


Plastic Chairs to ogromna rodzina krzeseł projektu Charlesa i Ray Eamesów, najsłynniejszych bodajże projektantów Vitry. Linia powstała w, bagatela, 1950 roku. I nie wiem, czy coś jest jej w stanie dorównać do tej pory. Fot. Vitra

Fotel Amoebe z 1970 roku. Projekt Vernera Pantona. Cudo, prawda? Fot. Vitra.


Niesamowite krzesło-serce Vernera Pantona. Trudno uwierzyć, że powstało w 1959 roku. Fot. Vitra.



Sofa Freeform z 1946 roku. Projekt Isamu Noguchi. Fot. Vitra.


I w duecie z innymi meblami Vitry. Fot. Vitra oczywiście.


Leżanka La Chaise projektu duetu Eamesów. 1948 rok. Fot. Vitra.


Sofa Alcove to nowszy projekt. W 2006 roku zaprojektowali ją bracia Erwan i Ronan Bouroullec. Kapitalny pomysł:) Fot. Vitra


Algue to kolejny pomysł braci Bouroullec. Można nimi ozdobić np. ścianę. Albo co tylko mamy ochotę. Fot. Vitra.


Sofa Marshmellow projektu George'a Nelsona z 1956 roku. Widziałam ją też w wersji czarno-białej. Prawdziwa perełka, jak zresztą wszystko, co z Vitry pochodzi. Fot. Vitra.


I wreszcie fragment fantastycznej kolekcji zegarów z Vitry. Projektował je George Nelson w latach 40. i 50. ubiegłego wieku. Fot. Vitra. W kolejności: Ball Clock, Eye Clock, Sunburst Clock, Sunflower Clock. Choruję na każdy z nich dosłownie. Fot. Vitra.



Trochę to smutne, że kiedy Vitra tworzyła takie perełki, u nas królował... no trochę inny design. Ale o wzornictwie z PRL-u będzie następnym razem. Miłego i pogodnego weekendu!