wtorek, 31 stycznia 2012

Usiąść na kaktusie?

Można? Można, dlaczego nie? Jeśli tylko ma się takie fantastyczne pufy jak te. Zaprojektował je Mauricio Galante dla włoskiej marki Cerruti Baleri. Strona, z której zaczerpnęłam te zabawne fotki, jest tutaj. Warto tam zajrzeć również i po to, żeby zobaczyć inne niebanalne pomysły made in Italy. Podobają mi się też inne pufy, zwłaszcza te imitujące jabłka. Niby nic, ale się uśmiechnęłam;) U nas dzisiaj -18, więc to taki lekko zmrożony uśmiech. Pocieszam się tym, że wypada dziś także Międzynarodowy Dzień Przytulania, można więc tym sposobem nadrobić trochę ciepła:) Dużo przytulania wszystkim życzę! Podobno aby zachować równowagę psychiczną człowiek potrzebuje 12 przytuleń na dobę, więc do dzieła:)











Dla miłośników kaktusów producent przygotował też kaktusową sofę. Wygląda tak. W domu jej sobie nie wyobrażam, ale trzeb przyznać, że wygląda nieziemsko.


poniedziałek, 30 stycznia 2012

Świat według Facebooka

Czy się to komuś podoba czy nie, świat się zmienia. A wszechogarniający i wszystkowiedzący Facebook jest jednym z tego przejawów. Nie chcę się bynajmniej rozwodzić nad tym, czy to dobrze czy źle. Sama siedzę na Facebooku codziennie. Co prawda prawie wyłącznie "służbowo" - to przecież fantastyczne narzędzie do śledzenia wnętrzarskich nowinek. Prywatnie jakoś wolę jednak zamienić parę słów  na żywo, niż oddawać się internetowym dyskusjom, zwłaszcza o niczym. Facebooka jednak nawet doceniam, i nawet lubię. Nawet mój mąż założył tu profil, a to już jest coś:) Bo nie należy on do miłośników portali społecznościowych, delikatnie mówiąc. Po prawdzie kiedyś założył też konto na Naszej Klasie, a po pół godzinie przeglądania profili swoich kolegów ze szkolnych ławek westchnął tylko grobowym tonem: 'Jezu, już zapomniałem, jak ja ich wszystkich nie lubię...' No i Nasza Klasa skończyła się szybciej niż się zaczęła:) Jest to w ogóle bardzo dobry temat do przemyśleń - jak wielu z Waszych internetowych znajomych naprawdę lubicie? Jednego na dziesięciu? Daj Boże?
Tak czy owak, znalazłam parę gadżetów dla tych, którzy Facebooka lubią może bardziej niż powinni:) Bo rynek nadąża za potrzebami, a jeszcze częściej je wytwarza, czego poniższe wynalazki są najlepszym dowodem.
Na początek łóżko dla prawdziwego fejsfana. Zaprojektował je Chorwat, Tomislav Zvonarić. Można je zobaczyć tutaj.








Po wstaniu z tak uroczego łóżka nie pozostaje nam nic innego, jak odziać się w równie odpowiednią sukienkę. Szukałam męskiej wersji, ale nie znalazłam. Pozostaje nam wierzyć w kreatywność noszących. Poza tym damska moda jest teraz chyba u mężczyzn w modzie... Zdjęcia znalazłam tutaj.



Potem krótka chwila intymności w łazience - może nawet z nieodłącznym laptopem na kolanach:)


Dla niedowiarków - tak, to papier toaletowy. Teraz możecie być tak blisko swoich znajomych z Facebooka, jak tylko jest to możliwe. Zdjęcia via Gadżeter.

To nie koniec łazienkowych przyjemności. Chwile pod prysznicem umili społecznościowa zasłonka prysznicowa. Można ją znaleźć (i kupić!) tutaj.

I mały bonusik. Zdjęcia pochodzą stąd.





A na koniec perełka z Kwejk.pl


poniedziałek, 23 stycznia 2012

Panie Boże, poproszę taki dom. Z góry dziękuję!

Czuję się zainspirowana totalnie. Kolorem, życiem, rozwiązaniami, ciepłem, brakiem zadęcia. Krótko mówiąc - to dom, w którym chciałabym zamieszkać. Wśród setek sterylnych i pozbawionych życia wnętrz, wśród całej masy mieszkań robionych nie dla ludzi, a dla robotów (naprawdę, mam często takie wrażenie - że tu będą żyły roboty)  i z drugiej strony -  przestylizowanych sesji zdjęciowych (z serii jak zamienić małe mieszkanie w bloku w przytulny francuski pałacyk) albo koszmarków natury architektoniczno-księgowej (Mam 2 mln na koncie i proszę zrobić mi dom tak, żeby było to widać:) zdarza się czasem taka perełka. To dwukondygnacyjny niezbyt duży apartament w Madrycie, a zaprojektował go architekt Charlie Diaz. Ładny, prawda? Fotki znalazłam na świetnej stronce Freshhome.com. Polecam!












































PS. Bardzo, ale to bardzo gorąco dziękuję wszystkim, którzy głosowali na mój blog w konkursie Blog Roku. Do finałowej dziesiątki się nie dostałam, ale jest nas tu sporo więcej teraz, więc naprawdę jest mi bardzo miło:)

środa, 18 stycznia 2012

Kto czyta książki, żyje podwójnie

Dzisiaj będzie o książkach. Przede wszystkim dlatego, że je bardzo kocham. Podeprę się klasyką. Chińskie przysłowie mówi, że „Książka jest niczym ogród, który można schować do kieszeni. Cyceron powiadał, że „Dom bez książek jest jak człowiek bez duszy”. A Umberto Eco pisał: „Kto czyta książki, żyje podwójnie”. Co prawda badania pokazują, że ponad 50% Polaków nie wzięło w ciągu roku do ręki ani jednej książki – Boże, widzisz i nie grzmisz! Żyjemy w społeczeństwie idiotów - mam jednak ogromną nadzieję, że chociaż niektórzy z Was należą do plemienia kochających słowo pisane.

Można wiele pisać o tym, że książki rozwijają, że uczą, że pomagają. Ale ja tak naprawdę kocham je za coś zupełnie innego! Za magię, którą wprowadzają do mojego życia, za dreszcz emocji, kiedy opowieść rozwija się inaczej niż się spodziewałam. Za świadectwo ludzi, których dawno już nie ma i nadzieję, że również i my nie znikniemy w mroku. Za piękne słowa. Za błysk w oku, kiedy odnajduję na kartach książki swoje własne myśli. Za to jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne uczucie, kiedy po przeczytaniu wyjątkowej książki od razu chcę zacząć od nowa, żeby raz jeszcze zanurzyć się w jej opowieść. I tej magii Wam z całego serca życzę.  Z tej to okazji pokażę parę pomysłów na przechowywanie książek. Regał? Półka? Czasem to zbyt banalne:) Jak by ich nie przechowywać, najważniejsze że są!

Na początek fotel Bibliochaise. Praktyczny, prawda? Można go zobaczyć (i pewnie kupić) tutaj. Fotki www.nobodyandco.it


 Uroczy regalik Bookman projektu designera o swojskim nazwisku Kazimierz Szmauz. Tutaj jest więcej info.


I jego bardziej współczesny kolega - zaprojektowany przez Fabio Novembre Robox. Fotki www.casamania.it.

Bookworm marki Kartell - tę akurat półkę można u nas bez problemu kupić, poprzedniego robota też. Fot. Kartell.


Kilka projektów marki Lago. Można je obejrzeć tutaj. Fot. Lago.





Półka Equilibrium zaprojektowana dla marki Malagana Design przez Alejandro Gomeza Stubbsa. Fot. http://www.malaganadesign.com.


Półka Face Shelving projektu Alexi Mccarthy. Więcej fotek tutaj.



Bookseat zaprojektowane przez studio Fishbol. Więcej info tutaj.


Flexi Tube od Kisskalt Design. Można je zobaczyć tutaj.


Hollow Chair. Projekt: Judson Beaumont.  Więcej info tutaj.


Cudo, które znalazłam w internecie, ale kompletnie nie wiem, kto to stworzył. Może ktoś podpowie?


Drzewo Mądrości projektu Jordi Mila. Więcej informacji o projektantce tutaj.




Niezwykłe schody projektu Levitate Architects. Zobaczycie ich projekty tutaj.


Regał o nazwie Library Head, projekt Nicola L. Można się z nią zapoznać tutaj.


Lovely Rita i ponownie Kartell, www.kartell.it.

Pomysl grupy Missosoup Design. Wielofunkcyjne stanowisko dla bibliofila:). Fot. http://www.misosoupdesign.com/


Movement Bookcase. Półka, która przytuli twoje książki. Projekt Samulnoli. Zdjęcia wzięłam stąd.


Niesamowity pomysł od Oo My Design. Odlot, prawda?


Książkowe stanowisko projektu Stanislava Katza. Więcej fajnych rzeczy tego projektanta tutaj.


Ring Shelf.

Mapa Ameryki projektu Rona Arada.


I na koniec odlotowy pomysł Sebastiana Errazuriza.




A dla cierpliwych, którzy dotrwali do końca mały bonus. Trzy najpiękniejsze księgarnie świata. Moim zdaniem. 
Po pierwsze, Selexyz Domenicanen w Maastricht, mieszcząca się w 800-letnim kościele gotyckim.







Po drugie, El Pendulo w stolicy Meksyku, Mexico City.





I po trzecie, secesyjna księgarnia Lello Bookshop, Porto, Portugalia.






Miłej lektury:) Ja aktualnie czytam "Metro 2033" i muszę przyznać, że naprawdę daje do myślenia.