wtorek, 1 października 2013

Jesienne zbiory i o tym, że strzeliło sto tysięcy

Kolejne odkrycie z paryskich targów Maison&Objet to niemiecka marka Bull&Stein. Co robią? Ano głównie dekoracje do wnętrz, a właściwie rzeźby - całkiem małe i ogromne, powiedziałabym, że monotematyczne:) Bo przedstawiające prawie wyłącznie owoce. Ale jakie! Najmniejsze można postawić na półce, największe są meblami samymi w sobie. Spodobały mi się - może to kwestia pogody, takiej... jesiennej, w końcu nic o tej porze roku nie smakuje i nie pachnie tak dobrze, jak jabłka z cynamonem, zwłaszcza w towarzystwie grzanego wina. Ech, rozmarzyłam się. Tymczasem u nas zmiany, zmiany... O nich pewnie napiszę więcej we właściwej chwili, na razie jestem w jakimś szalonym pędzie między dwoma wyjazdami na Akademię Dobrze Mieszkaj, dwoma numerami składanymi w tym samym czasie, konkursem Dobry Design, który właśnie ogarniamy i planami na 2014 rok.
 I dlatego trochę umknął mi piękny fakt, że mój blog odwiedziło już sto tysięcy osób:) Pięknie Wam dziękuję za obecność, za cierpliwość i za powroty, bo jakoś tych postów ciągle za mało, za rzadko, chciałoby się więcej i więcej, ale głowa dosłownie sama czasem opada wieczorami, a i spać też trzeba:) No nic, obiecuję, że w drugich stu tysiącach będę się bardziej starać.
Ciepłe pozdrowienia z zimnego Podlasia. A na deser Bull&Stein. Zdjęcia od producenta - www.bullstein.com.


















4 komentarze:

  1. Gratuluję, fajny motyw przewodni:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taką wisienkę to bym nawet chciała! Choc nic nie pobije moich flamingów w ogrodzie.... made in Sims.

    OdpowiedzUsuń
  3. och, jakie to PIĘKNE!
    i z różnych materiałów:-)

    OdpowiedzUsuń