piątek, 29 kwietnia 2011

Chwila przed majówką

No cóż, książę William się ożenił, co  redakcja Dobrze Mieszkaj w osobie redaktor naczelnej (trochę strach się przyznać) wstydliwie śledziła na jutiubie (ładne spolszczenie mi wyszło?) pomiędzy intensywnym wyszukiwaniem mebli w kolorze wściekły orange i zastanawianiem się, czy "gdzieniegdzie" aby na pewno pisze się razem - ot, takie wiosenne zaćmienie umysłu. Z tym ślubem to trochę jak z czytaniem Zmierzchu, oglądaniem M Jak Miłość albo słuchaniem disco polo - wszyscy się wstydzą, ale każdy wie o co chodzi:) Tak czy owak, książę William się ożenił, w moim ogrodzie do corocznego szturmu ruszyły chwasty, mój mąż woli wypić piątkowe piwko na dworze, a nie w domu, a bociany w naszej okolicy już siedzą na jajkach. A więc wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wiosna w pełni, a przed nami prawdziwe (i do tego cykliczne!) błogosławieństwo tego świata, czyli maj!
Dzisiaj zatem nie będzie wnętrzarsko, a trochę nietypowo. Życzę Wam, Moi Drodzy, żebyście tę wiosnę (i każdą następną) nauczyli się przeżywać tak, jakby była pierwszą w Waszym życiu. Jak się to robi? A tak, jak poniżej! Pewien nieduży pan jest w tym prawdziwym ekspertem. W końcu przed nim pierwszy i najważniejszy maj w jego życiu! Miłej Majówki!






3 komentarze:

  1. Jaaaki cudny Krzyś:) Tak, te zawilce, ta cała boskosć wiosny, jak to chwyta za serce. Pozdrawiam cieplutko, siostrzyczko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. mojemu mężowi najbardziej przypadło do gustu to piwko na dworze:)pozdrawiam z wiejskiej majówki:)

    OdpowiedzUsuń