środa, 19 września 2012

Words, words, words...

Nastała era wyjazdów, nie ma co. W ciągu ostatnich dwóch tygodni bywałam w domu raczej symbolicznie.  Zwiedzałam bowiem na przemiłym wyjeździe Austrię razem z cudną firmą Internorm, o czym opowiem jak tylko się nieco ogarnę. No i last but not least byliśmy na kolejnej edycji Akademii Dobrze Mieszkaj na targach Sibex w Sosnowcu. Targi bardzo udane, Akademia też, zdjęcia się zgrywają, więc niedługo też będę miała co pokazać. Na razie nadrabiam masę zaległości w pracy, a w tak zwanym międzyczasie się relaksuję. A oto efekty mojego relaksu i nadrabiania zaległości - kilka perełek wygrzebanych z sieci. Może kogoś też zainspirują:)
















Na koniec bardzo inspirujący cytat ze Stafanii Grodzieńskiej, wyszperany (a raczej wyczytany) przez moją siostrę:
"- Jaką ma pani receptę na szczęście, którą podzieliłaby się pani z innymi kobietami?
- Pogoda ducha. Wszystkie problemy można obrócić w żart. Uwierzcie w końcu, że optymizm nas odmładza. No i nie przejmujcie się figurą. Noście szersze sukienki".

I w ramach kontrargumentu oraz na specjalne naleganie mojego męża:) kontrcytat z Ala Bundy:
"Nigdy nie pytajcie nas czy w tej sukience wyglądacie grubo, nienawidzimy tego. Poza tym to nie sukienka sprawia, że wychodzi wam sadło – to sadło sprawia, że wychodzi wam sadło".
Ech:) No nic, wracam wkrótce:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz