wtorek, 30 sierpnia 2011

Pracowity urlop

No cóż, trochę się nie odzywałam, to prawda, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że byłam na wyczekanym urlopie... i to bardzo, bardzo pracowitym. Nawet nie wiecie jak się można zmęczyć, nie wyjeżdżając z domu:) Poniżej dowody naszej rodzinnej pracowitości. A jako że powoli wracam do pourlopowej rzeczywistości, wkrótce zjawię się z kolejnym postem. Tym razem mniej urlopowym. Ale póki co - mała próbka całkiem zapracowanych wakacji.

No sami zobaczcie, jak się można zmęczyć...
 Na przykład podziwiając widoki w okolicy.




















I własne kwiaty w ogrodzie. Zwróćcie uwagę na bohatera drugiego planu w surfiniach.







































Pilnując porządku w warzywnych grządkach....




















Grając w badmintona z kolegą...





































Spacerując w lesie...




















I na plaży...





































Jeżdżąc na rowerze...





































Wspinając się nad ziemię...




































 Imprezując na basenie z przyjaciółmi...




















Tresując dzikie bestie...




















Łowiąc ryby...





















A nawet ujeżdżając balkonik na gościnnych występach u prababci:P




















Oj, nie jest łatwo na tych urlopach, prawda? :) I to bez wyjeżdżania z domu.

5 komentarzy:

  1. Mieszkając w tak malowniczej okolicy, też bym nie wyjeżdżała, mój cały urlop trwał pięć dni, mówi się trudno. Za to ten skarb w różnych odsłonach ma szczęście że jest tylko w monitorze mojego komputera bo bym go chyba zacałowała. :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna okolica , wspaniałego miejsca nigdy dość , synek zapracowany no jak to bywa na wsi , mega buziak dla Niego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, mieszkam wprawdzie w tzw. budownictwie wielorodzinnym ale tęsknię za taką okolicą. Dziś musi mi wystarczyć widok na wierzchołki drzew Parku Natolińskiego i ogrom drzew jakie wyrosły przez kilkanaście lat na terenie osiedla. Wystarczyć mi muszą moje balkony z kwiatami. Uwielbiam obserwować pory roku za oknem. Ale wody brak! Pozdrawiam i podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. faktycznie! mieszkając w takiej okolicy nie trzeba dużo do szczęścia - wszystkie uroki pod bokiem!! Urlop - marzenie!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa:) W imieniu swoim i mniejszego urlopowicza!

    OdpowiedzUsuń