Jako że świat jest pełen innych maniaków Gwiednych Wojen (i to jakich, ho ho!), a niektórzy z nich mają sporo pieniędzy i jeszcze więcej energii, to dziwić nie może, że dziś szanujący się fan Star Wars może sobie urządzić własny dom tak, aby się czuć prawie jak.... "long time ago in a galaxy far far away..." :) No to do dzieła - tych, którzy fanami Chewbaki i Dartha Vadera raczej nie są, uprzedzam miłosiernie. Będzie tego sporo i nie wszystko bynajmniej w dobrym guście:) Ale ja w tym wypadku jestem niewybredna, takie zboczenie, co zrobić:) Ja wiem, że czasem kicz, że drewniany scenariusz, ale nic nie poradzę, że uwielbiam Gwiezdne Wojny i już. W tym wypadku całe życie mam nie więcej niż 10 lat:)
Na początku sypialnia. Proszę bardzo - łóżko Millenium Falcon, tadaa!
fotki via forevergeek.com |
I kolejne - tym razem z pojazdem AT AT (chyba, z pojazdów nigdy nie byłam specjalnie mocna:)
fotka via forevergeek.com |
Jak łóżko, to i pościel. Fotki pochodzą stąd.
Do łóżeczka lampka nocna:)
via roomu.net |
Akwarium w osobie robota R2D2.
Takiż odkurzacz. Fotka via Furniturefashion.org
I uwaga - najlepsze miejsce na piwo! To akurat znalazłam na Joe Monster.
Dla jeszcze bardziej zaawansowanych - dywan Wampa:)
Nie każdy ma fryzurę jak księżniczka Leia. Dla tych, którzy jej nie mają, a chcieliby - taki wynalazek.
Znalazłam też pojazd.
I mnóstwo kostiumów. Trudno je pokazać wszystkie, ale może lepiej będzie, jak zobaczycie, jak się prezentują na osobach:) Tylko dla ludzi o mocnych nerwach:)
Można też zamówić niektóre elementy kostiumu. Tutaj np. hełm Dartha Vadera w kilku wersjach kolorystycznych:)
Ale najciekawiej jest jednak w kuchni:) Toster, ciasteczka, a może herbatka z Lordem Sith? Nic trudnego!
A teraz wszystko w jednym. To jest dom pewnego Koreańczyka. Pytania dnia - jaki film jest jego ulubionym? Zdjęcia można obejrzeć też tutaj.
Pan młody i panna młoda oraz ślub w klimacie Star Wars, Tutaj nawet ja trochę wymiękłam:)
I last but not least - Star Wars i sztuka przez duże S:) Fotki via Worth1000.com.
Uff, dobrnęłam prawie do końca. Prawie. Bo mam jeszcze kilka perełek. Co roku w Stanach Zjednoczonych odbywa się coś takiego jak Star Wars Weekends. A w ramach tego zacnego święta bardzo specyficzny, hm, turniej tańca? Nazywa się to Dance Off with the Star Wars Stars i nie wiem jak wy, ale ja za każdym razem jak to oglądam, to jakoś wesoło mi się robi. Amerykanie....
Edycja 2010...
Tutaj macie wersję 2012.
A tutaj kawałek edycji 2011.
Cóż pozostaje mi dodać? Chyba tylko jedno - niech moc będzie z Wami!
O rany!!! Ależ tego jest. Jednak mi kuchenne "Gwiezdne wojny" najbardziej sie podobają:)) to biurko to mi się raczej z sarkofagiem niz biurkiem kojarzy:))
OdpowiedzUsuńA gdzie można kupić takie foremki do ciasteczek???
OdpowiedzUsuńTemat-rzeka! Jeśli mogę to się pochwalę: ostatnio malowałam zegar dla małego wielbiciela gwiezdnych:
http://meaart-meaart.blogspot.com/2012/03/dla-maego-wielbiciela-gwiezdnych-wojen.html
Pozdrawiam :-)
WOW !!!! Powiedział syn mój Miłosz :)))
OdpowiedzUsuńominęłam takie szaleństwo :))) Moich dwóch wielbicieli SW ogranicza się do radości z ręcznie malowanych koszulek z bohaterami, ostatnio na tapecie był Grevious :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane! A znasz jakieś fajne dodatki do sztucznych kwiatów, żeby upiększyły dom? Nigdy nie miałam do tego talentu, dlatego fajnie byłoby posłuchać rady kogoś, kto ma lepszy gust :)
OdpowiedzUsuńAle fajne gadżety :). Uwielbiam Gwiezdne Wojny i jestem wielkim fanem cyklu filmów o Star Wars. Od lat kolekcjonuję modele, figurki oraz gadżety filmowe. Gadżety kupuję najczęściej w dobrych sklepach internetowych np. https://4gift.pl/gadzety/gadzety-filmowe/. Uważam, że sklepy online są lepiej zaopatrzone niż sklepy stacjonarne z podobnym asortymentem.
OdpowiedzUsuń